Dzisiaj mam dla Ciebie przepis w stylu nieco orientalnym – gulasz marokański z cukinią i dynią. Jeśli zaczyna Ci już lecieć ślinka to zapraszam! Tradycyjnie przygotowanie jest opisane w dwóch wersjach 🙂
Oto składniki które będziesz potrzebować (dla 3 osób na dwa dni, bo nie ma co tyle w kuchni siedzieć dla paru kęsów):
- ok. 350g dyni (dałam pół kilogramowej dyńki, po obraniu mniej więcej tyle wyszło),
- średnia cukinia,
- szklanka ugotowanej ciecierzycy,
- 8 – 10 pomidorów bez skórki lub 2-3 puszki konserwowych,
- duża czerwona cebula lub 2 mniejsze,
- 4 daktyle (lub łyżeczka miodu),
- kawałek imbiru, ok 2-3 cm,
- 3 ząbki czosnku,
- starta skórka z połowy cytryny,
- olej kokosowy do smażenia (najlepiej nierafinowany),
- po pół łyżeczki cynamonu, kurkumy, curry i nasion kolendry,
- sól (najlepiej himalajska lub kłodawska),
- świeża kolendra (opcjonalnie),
- sezam (opcjonalnie),
- kasza jaglana lub komosa ryżowa do podania (na zdjęciach akurat z ryżem).
A oto co trzeba zrobić (wersja normalna):
Ciecierzycę namocz na 6-8 h i ugotuj zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Obierz dynię i pokrój w kostkę. Posyp częścią mieszanki przypraw i oprósz solą. Piecz w piekarniku nagrzanym do 180° przez około 15 minut.
W międzyczasie cukinię pokrój w kostkę i podsmaż na oleju kokosowym z odrobiną soli. Przełóż ją do miseczki, a na olej wrzuć pokrojoną w piórka cebulę, starty imbir, zmiażdżony czosnek i mieszankę przypraw. Mieszaj przez chwilę nie dając się czosnkowi przypalić. W razie potrzeby dodaj jeszcze trochę oleju kokosowego.
Po chwili dodaj obrane i pokrojone pomidory – świeże lub z puszki – oraz pokrojone w cieniutkie paseczki daktyle. Dopraw solą i gotuj około 10 minut. Jeśli sos wyjdzie zbyt gęsty dolej trochę wrzątku.
Następnie dodaj ugotowaną ciecierzycę i startą skórkę z cytryny, wymieszaj i gotuj około 10 – 15 minut. Po tym czasie dodaj cukinię i dynię, wymieszaj, spróbuj i ewentualnie dodaj przypraw.
Podawaj z kaszą jaglaną, prażonym sezamem i świeżą kolendrą. W oryginalnym przepisie na którym bazowałam (z książki “Jaglany Detoks” Marka Zaremby*) potrawa ta podawana jest z kaszą jaglaną a la kuskus z migdałami i granatem. Jeśli jesteś zainteresowany lub przepis Ci zasmakował to zapraszam do zakupu – warto 🙂
*link afiliacyjny
A tu przygotowanie – wersja reżyserska:
Na początku pragnę tylko powiedzieć że to jeden z tych przepisów które tak naprawdę trzeba zacząć przygotowywać dzień wcześniej. Jeśli to Cię nie zraziło to zapraszam, choć raz w życiu warto wypróbować bo jest to naprawdę “coś innego” – jeśli oczywiście na co dzień nie gotujesz w tym stylu, bo i takie osoby znam 🙂
Tak więc zaczynamy przygotowania wieczór wcześniej od namoczenia na noc ciecierzycy. Jeśli wstajesz wcześnie rano i gotujesz później możesz też namoczyć ją rano, po prostu potrzebuje się popluskać przed gotowaniem ok. 6 – 8h. Potem wrzucasz ją do garnka i gotujesz ok. godziny zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu i przez ten czas praktycznie się nią nie przejmujesz.
Przejąć się za to możesz dyńką, bo teraz jej kolej. Najpierw tylko nastaw piekarnik na 180°, niech się już chłopak przygotowuje na randkę. A więc dyńka: trzeba ją obrać i pokroić, a nie jest to wcale łatwe zadanie. Przypomina trochę walkę więc włączyłam sobie do tego program o bitwie pod Cedynią – przy okazji dowiedziałam się że wcale to nie było takie nasze miażdżące zwycięstwo jak to sobie zapamiętałam z historii. Hm. Kiedy będziesz o tym rozmyślać a z głośników popłynie historia o Popielu i myszach pokrój dynię w kostkę, ułóż na blaszce na papierze do pieczenia, posyp delikatnie solą i częścią mieszanki przypraw i zaproś na szybką, 20-minutową randkę z piekarnikiem.
Teraz pora na cukinię. Ją też pokrój w kostkę i podsmaż na oleju kokosowym z dodatkiem soli. Przełóż na miseczkę. Teraz – znów na oleju kokosowym – podsmaż pokrojoną w piórka cebulę, starty imbir, zmiażdżony czosnek oraz przyprawy.
Następnie dodaj obrane ze skórki i pokrojone świeże pomidory lub pomidory z puszki. Ups! Zorientuj się że jednak ich nie kupiłaś i poratuj się dwoma małymi opakowaniami passaty pomidorowej. Zje się.
Okay. To teraz pora na pokrojone w cieniutkie paseczki daktyle. Ups! Zerknij do szafki i zobacz że to akurat wczoraj kupiłaś, ale rodzina wyżarła w nocy w ramach protestu bo nie chciałaś kupić czekolady. Dodaj łyżeczkę miodu. Zje się.
Pamiętaj żeby odebrać dynię z randki! Zobacz, czy nie błaga już o pretekst do zakończenia wieczoru z piekarnikiem.
Jeśli wszystko masz pod kontrolą to daj popyrkać swojemu sosikowi przez około 10 minut, co jakiś czas mieszając. Następnie dodaj ugotowaną ciecierzycę i startą skórkę z cytryny i daj im kolejne 10 minut na oswojenie się zanim przedstawisz cukinię i dynię. Kiedy już wszystko dodasz wymieszaj i zobacz, czy nie brakuje jakichś przypraw. Jeśli tak – wiesz co robić.
Przeważnie podaję to danie z kaszą jaglaną, posypane prażonym sezamem i świeżą kolendrą, ale jeśli masz jakiś inny pomysł to śmiało! Baw się 🙂
Dzisiejszy wpis jest zamknięciem akcji cukiniowej i rozpoczęciem akcji dyniowej. W tym miesiącu razem z kilkoma innymi blogerkami będziemy przedstawiać wam przepisy właśnie z dynią. Przyznaję, twarda z niej babka, ale jeśli poświęcisz jej trochę uwagi odnajdziesz jej słodkie i wielowymiarowe wnętrze – a my Ci w tym pomożemy!
Jeśli masz swój ulubiony przepis na dynię podziel się z nami zdjęciem dodając #akcjadyniowa. Jeśli natomiast potrzebujesz inspiracji to zapraszam na ostatnie przepisy z cukinii:
- Ania zaproponowała dżem z cukinii z galaretką cytrynową. Nie wpadłabym na to 🙂 Kto odważny, zapraszam!
- Agnieszka ugotowała penne z sosem cukiniowym – w sam raz kiedy nie wiesz co zrobić na obiad.
- Karolina zrobiła lazanię z cukinii. Kto ma chęć?
Pierwsza tura przepisów z dyni:
- Ania dała przepis na puree dyniowe.
- Agnieszka też proponuje swoje puree z dyni – jak widać to dyniowa podstawa 🙂
- Karolina dodała prosty przepis na dynię:
Smacznego!
Przepis widzę, dość wymagający (jak ktoś chce oszukać, to można nabyć gotowaną ciecierzycę w słoiczku lub puszce 😉 ), ale na samo wyobrażenie cieknie mi ślinka 🙂
Pewnie, warto oszukać, szczególnie jak masz ochotę zjeść dziś a tu ciecierzyca jeszcze sucha w szafce 😉 Chociaż ja to jednak sobie lubię utrudniać życie 😉
Świetny ten przepis i do tego roślinny. Mi chodzi po głowie również pieczona dynia. W końcu mamy środek sezonu – trzeba korzystać. 😉
Pewnie! Sezonowe warzywa i owoce są najlepsze <3 zapraszam też do dziewczyn i do siebie na różne październikowe przepisy z dynią 🙂 W razie czego też pochwal się swoim z #akcjadyniowa, chętnie podlinkuję jeśli dasz wcześniej znać 🙂